Wypadek w supermarkecie ( sklepie ) – kto odpowiada, ile można dostać?

Właściciel sklepu, w którym doszło do wypadku i klient np. poślizgnął się na rozlanym jogurcie i złamał obojczyk, odpowiada za tą szkodę i krzywdę.

Odpowiedzialność deliktowa ma tu miejsce na podstawie art. 415 kc- może to być bowiem zarówno działanie, jak i zaniechanie. Zaniechanie polega na niewykonywaniu określonego działania (podmiot nie musi być bierny, może wykonywać inne czynności), gdy na podmiocie ciążyła powinność i możliwość jego podjęcia.

Zawinienie właściciela sklepu może polegać na zaniedbaniu w zakresie obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa na terenie prowadzonej placówki sklepowej, poprzez pozostawienie w alejce np. rozlanego płynu, resztek warzyw, skrzynki, o która można się potknąć. Jeśli taka przeszkoda nie została oznaczona, zabezpieczona, a przede wszystkim uprzątnięta to klienci sklepu nie muszą przewidywać, że w ciągach komunikacyjnych będą znajdować się przeszkody, na które powinni uważać i które powinni omijać.

Dodatkowo sklep może obciążać informacja, że zgłaszano pracownikom wcześniej np. rozbitą butelkę z napojem i nikt tego niezwłocznie nie uprzątnął. Jeśli więc po wypadku zgłosi się do nas inny klient i powie, że właśnie takie zgłoszenie wcześniej uczynił, albo słyszał, że robi ktoś inny, koniecznie poprośmy go o podstawowe dane: imię nazwisko, adres i nr telefonu. Bardzo często los sprawy zależy od świadków, a jeśli nie ustalimy ich na miejscu znalezienie ich później jest często niemożliwe i utrudnia proces sądowy, bo to my musimy dostarczyć dowody ( na pewno nie zrobi tego za nas sąd, a podejście że sama prawda się obroni też się w praktyce nie sprawdza ). Właściciel sklepu będzie nas też inaczej traktował co do naszych roszczeń, jeśli zorientuje się, że mamy świadków i np. zrzucenie winny na naszą nieostrożność nie będzie skuteczne.

Kiedy będę współwinny wypadku w sklepie?

Zasadne jest jednak przyjęcie, że jeżeli widzimy przeszkodę i samemu zdecydujemy się na ryzykowny sposób jej ominięcia – przejście ponad przeszkodą, bez patrzenia pod nogi i zwracania uwagi, co za przeszkodą się znajduje, to godnie z art. 362 kc jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przyczynienie się występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby danych rozmiarów. Może się więc okazać, że sąd oceni nasze przyczynienie się na 50 %, skoro z jednej strony pracownicy sklepu postawili przeszkodę w miejscu, gdzie nie powinna się znajdować, a z drugiej strony poszkodowany mógł uniknąć zaistnienia zdarzenia, jeżeli nie zdecydowałby się przeskakiwać nad plamą po rozlanym oleju. Oczywiście stopień przyczynienia się ma wpływ na wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia jaki możemy uzyskać, odpowiednio go zmniejszając.

Kiedy sklep nie ponosi winy za wypadek?

Zdarza się też, że sąd uznaje nasze zachowanie na tak nietypowe, że nie dopatruje się winy u zarządcy supermarketu. Tak orzeczono np. w wyroku z dnia 18 grudnia 2015 r. ( Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział I Cywilny I C 1774/14 ), gdzie zauważono, iż judykatura wskazuje, że bezprawność zachowania polega na przekroczeniu mierników i wzorców wynikających zarówno z wyraźnych przepisów, zwyczajów, utartej praktyki, jak i zasad współżycia społecznego (por. wyrok SN z dnia 22 września 1986 r., IV CR 279/86,). Wskazano, że przepis art. 415 kc, dla przypisania odpowiedzialności deliktowej, wymaga ustalenia winy sprawcy czynu, zaś po stronie Gminnej Spółdzielnie prowadzącej sklep, w którym miał miejsce wypadek z udziałem powódki w przedmiotowej sprawie, nie doszło do zaniedbań, które były przyczyną tego zdarzenia.

Przyczyną rozpoczęcia zamykania się drzwi w momencie, gdy powódka ustawiona była tuż przy otwartym lewym skrzydle drzwiowym, były bardzo powolne ruchy powódki, która po przemieszczeniu się w to miejsce zatrzymała się w miejscu na kilka sekund. Kobieta praktycznie stała w miejscu, więc gdy osoba opuszczająca w tym czasie sklep wyszła poza strefę czujki zewnętrznej, skrzydła drzwiowe zaczęły się przemieszczać i lewe skrzydło zahaczyło o wysuniętą rękę powódki. Czas bezruchu powódki na wysokościlewego skrzydła drzwiowego trwał znacznie dłużej niż 2 sekundy, a czujki ruchu nie reagują przy zatrzymaniu w strefie działania czujki trwającym już ok. 2 sekund. Wobec zatem tak kategorycznych wniosków zawartych w opinii biegłego – w połączeniu z innymi dowodami, w tym osobowymi – brak było zatem podstaw do przypisania Gminnej Spółdzielni jakiejkolwiek odpowiedzialności za skutki wypadku z udziałem powódki, a w konsekwencji brak było podstaw do przypisania odpowiedzialności stronie pozwanej jako ubezpieczycielowi.

PORADNIK

ODSZKODOWANIA

PRAWO CYWILNE

PRAWO GOSPODARCZE

PRAWO KARNE

PRAWO PRACY

PRAWO RODZINNE