Uniknąć płacenia zachowku można na kilka sposobów. Po pierwsze można wydziedziczyć w testamencie uprawnionego do zachowku – ale to jest wybór, na który przeważnie nie mamy wpływu, a zwykle interesujemy się zagadnieniem zachowku dopiero gdy otrzymamy wezwanie do zapłaty. Wówczas na wydziedziczenie jest zdecydowanie za późno bo spadkodawca nie żyje.
Umowa dożywocia jako sposób uniknięcia zapłaty zachowku
Innym pomysłem, ale dotyczącym tylko nieruchomości ( domu, mieszkania ) może być przeniesienie własności tejże nieruchomości na nas za życia spadkodawcy w innej formie niż umowa darowizny np. w postaci umowy dożywocia. Ciągle dominujący jest pogląd, że taka umowa ponieważ nie jest całkowicie darmowa, gdyż za nieruchomość późniejszy spadkodawca otrzymuje ekwiwalent w postaci możliwości mieszkania, wyżywienia etc. nie uwzględniamy takiego wyzbycia się majątku w późniejszych sprawach spadkowych po zmarłym, ani sprawie o ewentualny zachowek.
Spadkodawca może też zawrzeć z przyszłym spadkobiercą umowę o zrzeczeniu się praw do spadku w formie aktu notarialnego.
Wszystko to jednak wymaga aktywności spadkodawcy, a często i potencjalnego spadkobiercy, który rzecz jasna może nie chcieć rezygnować ze swoich uprawnień.
Co jednak zrobić, gdy żaden z powyższych przykładów nie miał miejsca, a my właśnie dostaliśmy wezwanie do zapłaty, powiedzmy 50.000 zł z tytułu zachowku?
Czy wezwanie do zapłaty zachowku równa się obowiązkowi zapłaty?
Po pierwsze sprawdź czy roszczenie zachowkowe już się nie przedawniło. Obecnie okres przedawnienia wynosi 5 lat- w zależności od sytuacji od śmierci spadkodawcy lub od ogłoszenia testamentu. Jeśli jest na to szansa należy przed sądem ( ustnie od protokołu lub w piśmie ) zgłosić zarzut przedawnienia.
Jeśli przedawnienie nie wchodzi w grę warto spróbować powołać się na zasady współżycia społecznego, celem zmniejszenia wysokości zachowku ( teoretycznie nawet do zera ).
Jest to bardzo trudne w praktyce bo sądy mają duże opory, aby pozbawiać osoby, którym przysługuje zachowek ich roszczenia, ale w wyjątkowych sytuacjach jest to do przeprowadzenia w sądzie.
Pogląd taki potwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 19.05.1981r. ( III CZP 18/81), gdzie czytamy, że:
„W sprawie o zachowek nie jest wyłączone obniżenie wysokości należnej z tego tytułu sumy na podstawie art. 5 k.c.” ( czyli w oparciu o zasady współżycia społecznego).
Prawa uprawnionego do zachowku wynikają ze stanowiska ustawodawcy, który przyjął, że ponieważ zapewne rodzina współtworzyła majątek, to spadkodawca nie może nim rozporządzić zupełnie dowolnie. Powołując się zatem na zasady współżycia społecznego możemy próbować przekonać sąd, że w naszym konkretnym, wyjątkowym przypadku nie byłoby sprawiedliwe, aby zasądzić zachowek w pełnej wysokości, gdyż np. uprawniony zachowywał się wyjątkowo nagannie względem spadkodawcy, trwonił majątek zamiast go pomnażać etc. Sąd może też mieć wątpliwości czy zasądzić roszczenie zachowkowe w pełnej wysokości gdy np. uprawniony jest wyjątkowo dobrze sytuowany i w zasadzie uzyskanie zachowku nie ma dla niego większego znaczenia ekonomicznego, zaś osoba zobowiązana do zapłaty zachowku jest schorowana, biedna, bez stałych dochodów, a jej jedyny majątek to mieszkanie otrzymane od spadkodawcy, które będzie zmuszona sprzedać, aby zapłacić zachowek ( czy jeszcze gorzej: lokal zajmie komornik ). Bardzo dużo zależy od konkretnego sędziego i stanu faktycznego w danej sprawie. Na pewno warto próbować, a swoje stanowisko dobrze uzasadnić.