Mimo tego, że podejście do sądownictwa się zmienia i coraz mniej osób traktuje budynek sądu jak świątynię, do której wchodzi się z mieszaniną lęku i szacunku, wiele osób odczuwa opór przed przeglądaniem akt własnej sprawy.
Jest to duży błąd bo to co jest w aktach decyduje o wygranej lub przegranej, a nie wszystko do nas dotrze do domu. Prawdopodobnie dysponujemy pismami drugiej strony czy opiniami biegłych, ale już np. wywiad środowiskowy kuratora czy notatka policyjna pozostają raczej tylko w aktach.
Jeśli jesteśmy stroną sprawy ( czyli np. powodem lub wnioskodawcą w sprawie cywilnej albo oskarżycielem posiłkowym lub oskarżonym w sprawie karnej ) mamy pełne prawo do przeglądania akt w całości ( chyba że w wyjątkowych przypadkach sąd to prawo jakoś ograniczy- ale dzieje się to rzadko ). Możemy robić zdjęcia lub inne kopie albo przynajmniej wynotować najważniejsze fragmenty. Możemy zobaczyć jak zaprotokołowano nasze słowa z rozprawy, skonfrontować ten protokół z zapisem video etc.
Czy występujemy w sprawie sami czy z pełnomocnikiem zawsze mamy swoje indywidualne prawo do przejrzenia akt i warto z niego korzystać. Jeśli zaś pracujemy zawodowo i trudno nam znaleźć czas na przejrzenie akt sprawy sprawdźmy czy sąd nie ma jednego dnia ( przeważnie jest to poniedziałek ) kiedy przyjmuje strony dłużej.